Iwona Fischer-Zuziak

artystka malarka, architekt, prof. malarstwa

malarstwo, rysunek, obrazy, portrety, teksty, publikacje, książka, sztuka, Galeria Artemis, architekt, architektura

Architektura muzą malarstwa

Motywy formy architektonicznej w malarstwie europejskim nowej ery.
Monografia autorstwa Iwony Fischer-Zuziak.

Podsumowanie książki

W wątku przewijającym się przez nurt rozważań kolejnych rozdziałów istotą nie jest sama obecność w obrazie formy architektonicznej, ale to, co jest intencjonalnym budowaniem z chęci wnoszenia w świat sztuki czegoś nowego, szukaniem we własnej podświadomości jeszcze nieistniejących rzeczy - w tym przypadku struktur przestrzennych. Ich sensem jest coraz silniejsze uwalnianie się od powtórzeń, jednak w przypadku sedna poruszanego tematu owo powtórzenie nie może być całkowicie unicestwione chęcią wyeliminowania go, skoro jest obecne w warstwie znaczeniowej. Może zatem być: architekturą, kobietę, kompozycję przedmiotów zwanych martwą naturą.

Malarstwo jest językiem, w którego strukturze powstają nowe formy wyrażone: kolorem, światłem, plamą, wirtuozerią pędzla i dzięki całej gamie środków, za pomocą których malarz buduje swój świat inspirowany architekturą.

Muzą może być wszystko: i to, co stworzyła natura i to, co stworzyła myśl, wyobraźnia. Począwszy od poezji, muzyki po architekturę i rzeźbę. Muzą może być rzecz.

W sztuce europejskiej architektura oddziałuje poprzez swoją materialność i wszechobecność, a także za sprawą siły zrodzonej z twórczego pragnienia architekta, toteż doskonale stymuluje wyobraźnię malarzy. Najczęściej jednak, poza pewnymi pojawiającymi się cyklicznie trendami, nie jest tematem samym w sobie.

Strukturę niniejszych rozważań zdeterminowały przykłady równorzędnej, a czasem dominującej, obecności architektury jako elementu kompozycji malarskiej w niektórych epokach.

W dobie renesansu można znaleźć o wiele więcej inspiracji architekturą niż na przykład w XVII wieku, kiedy to w malarstwie dominują: tematyka scen rodzajowych, martwa natura, portret, a architektura jako motyw odgrywa rolę marginalną lub jest naturalistyczną relacją czy też rodzajem dokumentacji epoki. Tym, co fascynuje autorkę niniejszej książki, jest fakt, że w rzeczach widzialnych czy odczuwanych innymi zmysłami (muzyka) malarze znajdują źródło, którym karmi się ich potencjał twórczy - tak przynajmniej było przez tysiąclecia.

Ale to, co odbierane wzrokiem, z czego się rodzi to kolejne kłamliwe czy też inaczej prawdziwe, jest też dziełem wyobraźni artysty.

Zazwyczaj wzajemne zainteresowanie przedstawicieli różnych dziedzin ożywia się w okresach rewolucyjnych, kiedy budzi się chęć poszukiwania nowych dróg w sztuce.

Najistotniejsze wydaje się być wyrażenie pewnego rodzaju nostalgii za czasami, kiedy architektura tak silnie działała na wyobraźnię malarzy, że powstały dzieła, za sprawą których można zajrzeć do duszy malarzy, wyczytać z nich więcej niż oczywistość, a to czytanie jest wielowarstwowe.

Gdy malarz inspiruje się poezją albo poeta czy prozaik znajdują w swojej podświadomości ślady malarstwa, jest to znak wiecznej wędrówki i przenikania się efektów kreatywności. Nic bowiem samo w sobie nie istnieje bez kontekstu z innymi bytami.

Teorie i pola badań są niekończącym się pasmem polemik, rodzenia się coraz to nowych koncepcji, sztuka jednak idzie własnymi torami, czasem omijając ścieżki teorii, a mimo to zapewnia sobie nieśmiertelność.

Sztuka końca XX wieku i obecnej I dekady XXI wieku nie ma jednorodnego oblicza, nie jest homogeniczna. W zasadzie nie da się zdefiniować jej granicy, istoty. Należy się spodziewać, że dopiero następne pokolenie badaczy wyłoni z całego chaosu działań twórczych te zjawiska, które zasługują na zaszczytne miano sztuki. Być może pojawią się nowe obszary kreatywności, których jeszcze nie znamy, a w innych aktywność zaniknie i staną się jedynie reliktem przeszłości zyskując jeszcze większą wartość.

Architektura będzie jednak istnieć i trzeba mieć nadzieję, że znajdzie się w niej miejsce dla malarstwa. Pozostanie zapewne sentyment do czasów, kiedy architektura była dla niego muzą.

Iwona Fischer-Zuziak

Recenzje

Autorka, Iwona Zuziak będąc z wykształcenia architektem i artystą malarzem, pisze z określonego punktu widzenia, mając świadomość twórcy, o możliwościach zaistnienia relacji na styku architektury i malarstwa.

Układ dzieła jest jasny i przejrzysty, opis jest swoistą wędrówką z przewodnikiem, który udostępnia nam swoje zauważenia i zauroczenia światem zastanym, realnym i wyimaginowanym przez artystów malarzy i architektów. Ale nie jest to przegląd historii architektury i historii malarstwa, jest to zbiór pokazujący różne sposoby obrazowania i kształtowania przestrzeni. Pojawiają się pokrewieństwa i różnice w opisywaniu świata, czasem obrazy są zwierciadłem odbijającym rzeczywistość, czasem malarstwo jest nową propozycją jej komponowania, a czasem świat architektury stymuluje powstanie obrazu.

Ewa Gołogórska-Kucia


Książka Iwony Zuziak pozwala nam prześledzić historię obecności motywu architektury w nowożytnym malarstwie europejskim. Ukazuje ją bogaty materiał ilustracyjny; z tekstu dowiadujemy się o motywacjach autorów tematów architektonicznych, a także o roli, jaką pełnią one w zależności od epoki i formy ich przedstawiania.

Monografia, interesująca sama w sobie ze względu na poruszony w niej problem, zyskuje dodatkowy walor poprzez fakt, iż jej autorka jest malarzem oraz architektem, a więc profesjonalistą poruszającym się swobodnie w obu reprezentowanych przez siebie dziedzinach.

Adam Wsiołkowski

 

...Pamiętamy nostalgiczny cykl obrazów malowanych w ciszy pracowni ze szkiców. Poetyckie widzenia z tęsknoty za krajobrazami Toskanii, w których - jak przez mgłę wspomnień, majaczą mleczne rysuneczki miast tej ziemi...

Józef Marek